Groza arktycznej pustki, czyli "Terror" Dana Simmonsa, czyli pierwszy kandydat na książkę roku

  • 2



 
Przyznaję, że gdyby nie wątek, nazwijmy go z grubsza ”fantastyczny”, w życiu bym nie sięgnął po „Terror” Dana Simmonsa. Historie ekspedycji podbiegunowych jakoś tak mnie nie kręcą, ale kiedy taka wyprawa jest nękana przez wyłaniającego się z arktycznej pustki potwora rodem z horrorów klasy B, to już jest rzecz która cieszy moje oko. Moje przypuszczenia szybko zostało jednak zweryfikowane, bo nie potwór jest tu ostatecznie najważniejszy, lecz uwięzieni w lodowatej pułapce marynarze, którzy z nadzieją na przeżycie przygody życia, tak naprawdę trafiają do piekła, jakie serwuje im bezlitosna natura, a z czasem również oni sami sobie. Potworem nie jest tu bowiem żadna człekokształtna istota, lecz sam człowiek, który postawiony pod ścianą nie zważa na żadne hamulce moralne w walce o przeżycie. Żadne to odkrywcze stwierdzenie, ale barwny styl Simmonsa nie pozwala oderwać się od lektury. Szybko okazuje się, że to nie dziesiątkująca załogę istota stanowi o atrakcyjności powieści, lecz wiarygodne przedstawienie międzyludzkich zachowań w sytuacji zagrożenia i braku nadziei na przeżycie. Cała „horrorowo-fantastyczna” otoczka jest tylko wisienką na torcie w tej pasjonującej opowieści o ludzkiej naturze. Zdecydowanie jedna z najlepszych literackich uczt jakich mi było dane dostąpić. Niestety u nas „Terror” jest chyba książką niedocenioną, sądząc po zalegających egzemplarzach w tanich księgarniach i niskich cenach na allegro. A szkoda…
 
Acha. Szybki internetowy research uświadomił mi, że wyprawy podbiegunowe to kawał fajnych i ciekawych historii, a na ich temat powstała naprawdę pokaźna bibliografia. Już ostrzę sobie zęby na jedną taką pozycję o patetycznym tytule „Na krańcu świata. Najsłynniejsza wyprawa na biegun południowy”. W oryginale brzmi on bardziej urokliwie i zachęcająco, a mianowicie: „The Worst Journey In the World”.

Simmons D., Terror, Przedsiębiorstwo Wydawnicze „Rzeczpospolita” S.A. 2008.

2 komentarze :

Ola pisze...

Lubię Simmonsa, ale ta książka jakoś nigdy mnie nie ciągnęła. Może się nią zainteresuję w wolnym czasie.

Unknown pisze...

Zgadzam się, że "Terror" to najbardziej niedoceniona książka Simmonsa w Polsce - a przecież jest po prostu rewelacyjna. Naprawdę nie można się do niczego w niej przyczepić :) dlatego wszystkim - nie tylko miłośnikom horroru - polecam powieść!