Lubię przeglądać blogi. Takie książkowe, w których zapaleńcy znajdują w sobie odwagę by podzielić się wrażeniami z przeczytanych lektur. I tak sobie myślę: fajnie byłoby mieć własnego bloga książkowego. I proszę: oto jest. Rodził się w bólach, ale może dzięki temu się utrzyma. Bo ja się szybko zniechęcam.
A po co mi w ogóle ten blog? No bo sobie tak myślę: skoro już tak hurtowo pożeram te książki (patrz: nazwa bloga) i to wszystko mi się tak rozmywa po przeczytaniu, to może konieczność prowadzenia w miarę regularnych wpisów zmusi mnie do intensywniejszego skupienia się na lekturze. Pożyjemy, zobaczymy. Na razie zapraszam do czytania i komentowania.
7 komentarzy :
Życzę wytrwałości w prowadzeniu bloga :)
Pozdrawiam :)
Dzięki bardzo. Również pozdrawiam :-)
Masz fajne główne logo :) Mi blog pomógł właśnie więcej zapamiętywać po danej lekturze, już m tak wspomnienia książek łatwo nie uciekają jak kiedyś, czego i Tobie życzę.
Dzięki. Logo pierwotnie miało być inne. To taki wypadek przy pracy nad zupełnie innym pomysłem i tak już zostało. Co do zapamiętywania to mam nadzieję, ze masz rację. Bo to naprawdę irytuje, kiedy mówisz komuś: "Oczywiście, że czytałem", ale na pytanie o czym to było tylko wzruszasz ramionami i odpowiadasz: "Yyy... nie pamiętam, tak dawno to było".
Od blogowania można się uzależnić. ;) No i nie wiem co bym zrobiła bez braci internetowej i tych wszystkich blogowych recenzji... teraz człowiek wchodzi do Empiku i każda książka wygląda znajomo. :D
Witaj w książkowej blogosferze i powodzenia:)
Witaj :) Wytrwałości!
Prześlij komentarz