niedzielne posumowanko #4/2015

  • 1

...które jest trochę spóźnione z przyczyn, chciałbym powiedzieć ode mnie niezależnych, ale smutna prawda jest taka, że wczoraj nad kolejny wpis przedłożyłem ekranizację "Stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął". Nie rozumiem dlaczego, ale dzisiaj nadrabiam zaległości...




... a w tym tygodniu klasyka pełną gębą. Lew Tołstoj mianowicie, ale nie aż tak klasycznie do bólu - że niby „Anna Karenina” albo „Wojna i pokój” - tylko jego opowiadania i nowele. Tutaj wydane jako T. XII dzieł zebranych w starej PIWowskiej edycji z 1957 r.  W środku dziewięć mniej lub bardziej dłuższych tekstów, w tym zarówno te rozpoznawalne na odległość w rodzaju „Sonaty Kreutzerowskiej”, jak i rzeczy mniej znane których forma i temat były dla mnie zupełną niespodzianką – chociażby zabawne, króciutkie opowiadanko „Drogo kosztuje”.

W sumie to sięgnąłem po ten zbiór ze względu na znajdujące się w nim opowiadanie „Gospodarz i parobek”, które było inspiracją dla Sorokina przy tworzeniu, czytanej przeze mnie jakiś czas temu „Zamieci”. No i zgodnie z przewidywaniami „Zamieć” okazała się taką „zapgrejdowaną” wersją opowiadania Tołstoja. Klasyczny tekst Lwa Nikołajewicza – bez fajerwerków rodem z fantastyki i baśni – broni się jednak znakomicie będąc tak jak u Sorokina obrazem rosyjskiego społeczeństwa w pigułce. W ogóle wszystkie te opowiadania czyta się nad wyraz dobrze biorąc pod uwagę jak wiekowe są tłumaczenia. Oczywiście nie ma co liczyć na jakieś szaleństwa i zaskoczenia, a nawet warto przymknąć od czasu do czasu oko na miejscami nadmierne moralizatorstwo. Co by jednak nie mówić to nadal kawał dobrej literatury będącej kawałkiem świadectwa minionych czasów.

Acha, jest jedna rzecz która mnie zaskoczyła kompletnie, a mianowicie Tołstoj jako zagorzały krytyk rozwiązłości. Zwłaszcza tej w kobiecym wydaniu, bo jak wiadomo mężczyzna w takich sprawach to wzór cnót i w ogóle anioł, któremu co najwyżej zdarza się być sprowadzonym na złą drogę przez występne diablice. Zastanawia mnie więc jak kobiety odbierają jego pisarstwo i czy w życiu prywatnym hrabia trzymał się swoich nauk?

1 komentarz :

magdalena z pisze...

Bardzo lubię Tołstoja, ale opowiadań nie czytałam




www.zajkowskaczyta.blogspot.com