Get Your Kicks on Route 66, czyli "Droga 66" Doroty Warakomskiej

  • 4


Przez chwilę myślałem, żeby dać tytuł w rodzaju „Zygzak McQueen (i te pozostałe samochody z Aut)”. Serio, bowiem duch pixarowskiej produkcji wydaje się gdzieś tam unosić podczas lektury „Drogi 66”: czy to w postaci odwiedzanych przez autorkę miejsc, czy też spotykanych przez nią mieszkańców, których losy lub cechy charakterystyczne można odnaleźć w bohaterach tej fajnej kreskówki. Bo tytułowa droga to nie tylko kilometry ciągnącego się niemal przez całe Stany Zjednoczone asfaltu, lecz przede wszystkim zamieszkujący (i odwiedzający) ją ludzie, a wraz z nimi kawał amerykańskiej historii. Książka zaś to reportaż z gatunku tych przyjemnych. Nie będzie się śnił po nocach drażniąc mózgownicę, albo wtykając palec w oko przypominając o ciemnej stronie natury człowieka. O nie, ta książka wręcz ocieka lukrowanym optymizmem, oślepia blaskiem mitycznego american dream. Nic tylko siupnąć na fotelu i pomknąć z autorką legendarną szosą Ameryki, co dla takich nieuleczalnych amerykanofilów jak piszący te słowa, w zupełności wystarczy.


4 komentarze :

Ola pisze...

Kupiłam mężowi pod choinkę, razem z najnowszą książką Wojtka Orlińskiego, "Route 66 nie istnieje". Ale sama też będę czytać.

Bazgradełko pisze...

Miałam podobne odczucia, fajne, miłe, nieco przecukrzone jak większość amerykańskich słodyczy. I faktycznie, kreskówka "Auta" mocno się wybija - mimo, że u nas (czyt. PL) raczej hitem nie była (poprawcie mnie jeśli się mylę).

kornwalia pisze...

Była hitem, wszystkie znajomi dzieciaki mają chyba cała kolekcję gadżetów z czerwonym samochodzikiem.
A słyszałam, że ta książka odkurza mit drogi 66 i pokazuje jaka jest teraz zaniedbana, niemal jak w Polsce ;)

p.s. o matko, masz weryfikacje obrazkową, obym ją rozczytała tym razem...

slavkomir pisze...

Rusty - Orliński i na mnie czeka na półce, a o drodze pisał już w "Ameryka nie istnieje"
Anka i kornwalia - O tak, to był hicior. Nawet dzisiaj dzieciaki szaleją na punkcie Zygzaka i innych.

kornwalia raz jeszcze :-) - Po przeczytaniu wydawało mi się, że teraz Amerykanie wręcz jeszcze bardziej o nią dbają niż kiedyś