niedzielne podsumowanko #1/2015

  • 3



Dochodząc do wniosku, że marnie wychodzą mi jakieś dłuższe notki postanowiłem zmienić formułę bloga. Kolejne wpisy będą miały postać tygodniowych podsumowań czytelniczych, w których krótko i zwięźle będę pisał co mi się mniej lub bardziej podobało w danej książce.


A ten tydzień zakończyłem z dwoma tytułami na koncie: jedna to pokręcona i w sumie wciągająca historia stylizowaną na XIX-wieczną powieść, druga to kocie fantasy znacznie mniej wciągające niż poprzedniczka.




  • Diane Setterfield "Trzynasta opowieść"

Mam problem z tą powieścią, bo jest ślicznie napisana i wciąga jak diabli. Z drugiej jednak strony wymagała ode mnie bardzo wysokiego zawieszenie niewiary bo rozwiązania niektórych wątków były delikatnie mówiąc od czapy. Autorka zafundowała czytelnikowi stopień skomplikowania rodem z brazylijskiej telenoweli, tak że oczy mi prawie wychodziły z orbit gdy poznawałem kolejne tajemnice rodu Angelfieldów. A mimo to czytałem do ostatniej strony, spychając gdzieś w czeluści mojej mózgownicy gromkie WTF?!? Nie rozumiem wysokich ocen na LC, ale będę darzył tę powieść sympatią bo jak nie lubić książki, w której doktor przepisuje pacjentce jako lekarstwo dziesięć stron przygód Sherlocka Holmesa dziennie?


  • Tad Williams, "Pieśń Łowcy"


Ale zaliczyłem wtopę z tym tytułem. Zabierałem się za „Pieśń Łowcy” omamiony wizją pasjonującej fantasy z kotami w rolach głównych i oczekiwałem nieszablonowego podejścia do tematu. Dostałem jednak typowego questa, w którym główną rolę właściwie równie dobrze mogliby pełnić ludzie i nie widać byłoby różnicy. Uparte trzymanie się konwencji sprawiło że bohaterowie, pomimo tego że kociej aparycji, są szablonowi i obrzydliwie nudni. Na dodatek pozbawieni chociażby odrobiny krztyny humoru, bo wiadomo: trzeba uratować świat. Trochę szkoda, bo to że może się udać fantasy o kotach pokazał kiedyś Pratchett. Nie polecam.

3 komentarze :

Agnes K. pisze...

E tam. Każdy kociarz poleca "Pieśń łowcy".

Zatytułowany pisze...

Kiedyś dość surowo oceniłam "Trzynastą...", ale teraz widzę że nie załapałam, że to tylko taka zabawa konwencją.

Sławencjusz Sławkowski (etatow pisze...

Zdecydowanie zabawa z konwencją, ale wysokie oceny na LC są jak najbardziej na wyrost.